Dzień pamięci

Spread the love

Święto przed nami szczególne, dzień pamięci o zmarłych. Pierwszy listopada, z jednej strony smutne święto, bo robi się nam żal, z drugiej strony piękne święto, można zanurzyć się we wspomnieniach, pomyśleć o wszystkich tych, którzy kiedyś byli w naszym życiu i coś do niego wnieśli, coś nam dali. Święto zmarłych to moment rachuby: chińska parasolka podarowana przez babcię, gdy w domu wszyscy jeszcze spali. Babci nie ma, została parasolka, która pamięta całą podróż i przeszłość nie tylko mojej babci. Malutkie puzderko na zegarek, przywieziony przez prapradziadka, dla prababci. On był wtedy młodym wdowcem, ona jeszcze tak mała, że nie wiedziała, co to znaczy być sierotą. Portret małej Elżuni, narysowany przez jej ojca. Pozostało kilka wspomnień. Światło padające na ręce, słowa, śmiech. Święto zmarłych wydobywa przeszłość, odsłania tyle ile my pamiętamy.

To pamięć jest tutaj kluczowa. Listy zmarłych, zwyczajnych i nie zwyczajnych, ważnych dla mnie, ważnych dla świata. Czasami życie drugiego całkowicie nam umyka. Czasami widzimy tylko ludzkie istnienie tak jakby zwierzęta pozaludzkie tutaj nie mieszkały, nie były, nie egzystowały. Wilczyca, która całe swoje życie pilnowała, żeby nic złego w jej domu się nie stało, kundelek na krzywych nóżkach zakochany tak bardzo, że puchła mu głowa, gdy jego ludzie znikali choćby na godzinę, mały Mateuszek na koślawych nóżkach, wspinający się niezmordowanie po szlafroku swojej ludzkiej mamy. Psy i koty, które odeszły. Biało czarna kotka otruta przez naszą głupotę, zamęczona bezimienna kotka, zabita naszą obojętnością. Psy i koty, które odeszły, obok nas straciły swoje życie.

Co dzień, co godzinę, tysiące zwierząt zostaje zamordowanych tylko po to, by zwierzę ludzkie miało swoje mięsne danie. Co roku setki milionów zwierząt umiera w rzeźniach, w hodowlach wielkopołaciowych, tylko po to, żeby zwierzęta ludzkie mogły rozwijać swoje przyzwyczajenia. Bezimienne, znające tylko cierpienie i samotność, ból i przerażenie, krowy, świnie, kury, istnienie za istnieniem, bez grobu, w chłodziarkach, zamrażarkach, na półkach sklepowych, przekształcone w coś co nazywamy jedzeniem.

Dzień zaduszny, dzień zmarłych, dzień pamięci. Miliony umierają dla nas. Miliony giną przez nas. Miliony zabijane są i pamięć po nich znika wraz z ceną nabitą na ich ciała. Dzień zaduszny, dzień pamięci, dzień wspomnień. Moment, w którym oddajemy nasze myśli i intencje już nieżyjącym. Dzień godny do upamiętnienia tej największej ofiary jaką zwierzęta pozaludzkie nieustannie ponoszą za nas i dla nas.

Dzień zmarłych. Płomień na grobie. Życzenie, by przemysł mięsny zatrzymał swoje zniszczenie. Dzień zmarłych, pamięć o wszystkich istotach żyjących jest ważna, pozwala nam bowiem w pełni być sobą, odwołać do myśli i czynów jakie pozostawili nam ludzie, którzy żyli przed nami. Dzień zmarłych, pamięć o wszystkich istotach żyjących jest ważna, pozwala nam bowiem zmienić siebie, odwołując do cierpienia i umierania zwierząt pozaludzkich, daje nam możliwość przemiany. Refleksja tego dnia jest kluczowa, pozwala nam bowiem pamiętać o zwierzętach, które zabijamy i zjadamy. Cześć ich pamięci.
Tekst dr hab. Joanna Hańderek, prof. UJ, fot. rys. Janusz Bończak

Dr hab. Joanna Hańderek, prof. UJ .

dr hab. Joanna Hańderek, prof. UJ,  wykładowczyni w Instytucie Filozofii UJ. Zajmuje się filozofią kultury i filozofią współczesności. Od 2013 roku organizuje cykl wykładów i spotkań poświęconych różnym formom dyskryminacji społecznych „Kultura wykluczenia?”. Współredaktorka kwartalnika popularnonaukowego „Racje”, członkini Towarzystwa Humanistycznego, Akademickiego Stowarzyszenia przeciwko Myślistwu Rekreacyjnemu, Kongresu Świeckości, członkini rady głównej Kongresu Kobiet. Z kotką na kolanach pisze filozoficznego bloga https://handerekjoanna.wordpress.com