Dzień Zwierząt Hodowlanych

Spread the love

To nie setki, to nie tysiące, to nie miliony. To nie w foli, pocięte na kawałki, ponazywane słowami, które nic nie znaczą. To nie one, oni, tam gdzieś. To tu i teraz, w tej chwili, mała istota z bijącym sercem, w oniemiałym przerażeniu po raz ostatni widzi swoją matkę. To tu i teraz, w bólu jaki można poczuć tylko tuż przed śmiercią zaczyna krwawić. Ta konkretna istota umiera.

Obraz Borko Manigoda z Pixabay

Świnie są towarzyskie, potrzebują ryć i kopać w ziemi, potrzebują się dotykać, być razem, spać przytulając się do siebie wzajemnie.

Krowy uwielbiają swoje dzieci, więź między matko a jej dziecko potrafi przetrwać długie lata. Były krowy, które rozpoznawała swoje córki po latach, doświadczona matka potrafi pocieszyć młodą po stracie jej dziecka. Dziewczyny trzymają się razem!

Kury są inteligentne, opiekuńcze, działają międzygatunkowo. Mały kto czy szczeniak mają szansę znaleźć się pod ich skrzydłami, gdy tylko kura wyczuje dla tego dziecka niebezpieczeństwo. Kurzy móżdżek nie taki głupi, jak to się ludziom wydawało.

W wielkich hangarach ciągnących się kilometrami nie ma światła słonecznego, nie widać nieba, nie można spokojnie biegać, podskakiwać, ryż, przytulać, szukać zagubionego dziecka, spokojnie usnąć, najeść się tyle ile się chce. Kraty, pręty, sztuczne światło, mechaniczne dojarki, segregacja, oddzielanie rodziców od dzieci, pręty wbijające się w ciało, zatłoczenie, odleżyny, depresja, wypadające pióra, owrzodzenia, choroby skórne.

Dr hab. Joanna Hańderek, prof. UJ .

Zwierzęta hodowane to nie ta wielka masa ciał i niczym nieograniczonego cierpienia. To ona, ta konkretna krowa, której ciało umiera z każdym kolejnym odebranym jej cielakiem. To ona konkretna kura, której ciało umiera z każdym oddechem w ścisku i duchocie. On konkretny kurczak, którego nogi nie wytrzymały pod szybko przyrastającym ciałem i nagle złamały się gdy chciał podejść do poidełka. Teraz nie ma już jak dostać się do wodopoju, więc umiera, zza wielkim ciałem i złamaną nogą. To ta konkretna świnia, która już dawno oszalała leżąc non stop w bezruchu, przyciśnięta w jednej pozycji do ziemi. To ta świnia, która już nic nie czuje szalona od tego nieustawicznego bólu całego ciała.

W wielkich hangarach ciągnących się kilometrami nie widać już nieba, nie czuć już niczego, bije tylko serce, w tym przerażonym zwierzęciu, w jego ciągle żyjącym organizmie. W wielkich hangarach tylko się umiera, nim przewiozą do rzeźni, nim zarżną ostatecznie. W wielkich hangarach jest tylko ból.

Dzień Zwierząt Hodowlanych. Dzień cierpienia. Codzienny holokaust. Odwieczne tortury. Dzień w który nam uświadamia, że człowieczeństwo można zdefiniować tylko w jedne sposób: powstrzymania cierpienia i przemocy. Bądź więc człowiekiem, stań się ludzki, nie jedz mięsa, nie pij mleka, nie używaj jajek. To są ciała konkretnych zwierząt, to jest mordowanie dzień po dniu, lato za latem milionów zwierząt tylko po to, żebyśmy mogli kultywować nasze przyzwyczajenia. Dzień Zwierząt Hodowlanych – to my możemy to zmienić. To od nas zależy czy będą nadal cierpieć i umierać.
dr hab. Joanna Hańderek, prof. UJ, fot. Janusz Bończak, Pixabay

Go Vegan!