Marsz Wyzwolenia Zwierząt 2022

Spread the love

Niszczymy ziemię, niszczymy powietrze, niszczymy dziką przyrodę! Umiera cała planeta! Umiera, bo partie polityczne nadal uważają, że gospodarka, religia, interesy polityczne, interesy związków zawodowych – usprawiedliwiają niszczenie, degradację i zabijanie!

Pamiętajmy, nie tylko Odra ginie, nie tylko rzeki umierają! Ginie cała planeta, którą przemysł hodowlany zamienia w gigantyczną stołówkę!

Kiedy mówimy – czas na wyzwolenie zwierząt, mówimy – czas na normalność, czas na kulturę szacunku, czas na politykę zmiany, a nie politykę strachu, sondaży i partyjnych interesów.

Apelujemy o wyzwolenie zwierząt, bo wiemy, że czas zacząć łączyć kropki. Partie muszą zrozumieć, że środowisko naturalne, społeczeństwo, gospodarka, świat zwierząt innych niż ludzie – to systemy naczyń połączonych. Zmiany klimatyczne, degradacja bioróżnorodności, zagłada dzikiej przyrody, rozwój chorób cywilizacyjnych, maraton pochodzących od zwierząt pandemii, codzienne cierpienie miliardów niewinnych istot. To wszystko przez system eksploatacji i zabijania zwierząt!

Żeby to zmienić, musimy stworzyć nowy system. Ale nie szukajmy prowizorek, nie opowiadajmy historii o małych farmerach i ekologicznych gospodarstwach. Potrzebujemy prawdziwej – etycznej i zielonej transformacji.

Zmiany, innowacje, sprawiedliwe systemy – powstają z twórczego burzenia. Nasze marsze, nasze apele, nasza codzienna walka o wyzwolenie zwierząt – jest twórczym burzeniem. Wspólnie musimy wywrócić ten stolik. Wspólnie musimy zakłócić status quo i uruchomić masę krytyczną dla wegańskiej transformacji!

Kiedy wołamy – czas na wyzwolenie zwierząt, czas na etyczny system żywienia, robimy to nie tylko w imieniu zwierząt pozaludzkich, ale w imieniu wszystkich ofiar przemysłu hodowlanego.

Bo każda osoba może być ofiarą przemysłu hodowlanego. Bez względu na to, czy żyjemy wygodnie w Warszawie, czy w sąsiedztwie śmierdzącej fermy, która zamienia nasze życie w piekło.

Mówimy o wyzwoleniu zwierząt, bo myślimy również o ludziach, których dotyka ubóstwo żywnościowe. Jeżeli ktoś nie jest weganinem lub weganką, mieszka w mniejszym mieście, nie ma wykształcenia, jest skazany na masową, niezdrową i nieetyczną żywność, bo taka jest dotowana i dlatego tania.

Zastanawiam się, dlaczego partie, które tyle mówią o wolności, państwie opiekuńczym, solidarności, o ludziach pozostawionych w tyle – przymykają oko na to, co z naszym życiem robi sektor hodowlany.

Mówimy o wyzwoleniu zwierząt, bo myślimy również o ludziach mieszkających na wsi, w sąsiedztwie ferm i pytamy: co z prawem tych ludzi do dobrego życia, szczęścia, wychowywania dzieci, godnego starzenia się? W sąsiedztwie ferm, od marca do października, śmierdzi tak, że nie można pójść na spacer, nie można otworzyć okna.

Od 2015 roku tyle mówimy w Polsce o Konstytucji. Może warto zacząć mówić, że praworządność i prawa człowieka to również prawo do wolności od ferm, a także do zdrowej, etycznej, zrównoważonej żywności? Gdzie tu są wolne sądy? Gdzie tu są wolne media? Gdzie jest demokratyczna opozycja?

Ale oczywiście, mówię o wyzwoleniu zwierząt przede wszystkim dlatego, że myślę o zwierzętach pozaludzkich, o ich krzywdzie, wykorzystywaniu ich, ich śmierci, o tym, że one nie mają wyboru.

Jestem weganką i wierzę w świat bez przemocy, bez wykorzystywania i zabijania jakichkolwiek zwierząt. Jestem weganką i wierzę w świat, w którym każdy i każda z nas ma prawo do godności, do zdrowia, do życia w czystym środowisku.

Jestem weganką i obrończynią praw człowieka i uważam, że czas na nowe sojusze, na wspólne działanie, na wspólną walkę o prawa zwierząt, prawa człowieka i prawa środowiska naturalnego. Ten system możemy zmienić tylko razem!

Dzisiaj kiedy zamykam oczy i myślę o systemie żywienia, o hodowli zwierząt, o niszczeniu naszej planety, o rosnących nierównościach społecznych widzę: smród, krew i łzy. Nie chcę żyć w takim świecie! Nie ma mojej zgody na taki system!
dr Sylwia Spurek