Człowiek

Spread the love

Kryzys klimatyczny, covid, wojna. Przyglądając się dziełu człowieka pojawia się jedno pytanie: czy jesteśmy warci świata, który dał nam życie? Czy zasługujemy na nasz dom? Życie na ziemi to piękny przypadek, ewolucyjne dzieło stworzenia bioróżnorodności. Dziełem ewolucji jest też człowiek, zwierzę wyprostowane, o bogatych możliwościach dzięki skomplikowanej budowie mózgu, sprawnym dłoniom, postawie spionizowanej.

Im bardziej homo sapiens rozbudowywał kulturowe możliwości, im więcej miał możliwości działania, tym bardziej rozprzestrzeniał się po błękitnej planecie i ją niszczył. Dotarcie homo sapiens w nowe rejony świata oznaczało wymieranie gatunków istniejących tam przed nim zwierząt. Okazało się, że homo sapiens jest dość niebezpiecznym zwierzęciem nie tylko przez swoje umiejętności, czy agresję, ale również przez styl życia, czy zwyczajnie zarazki jakie przenosił z kontynentu na kontynent.

I tak na błękitnej planecie homo sapiens rozgościł się na dobre jak wielki szkodnik mordując, wypalając, przebudowując. Niestety dla tego gatunku najważniejszy był jego własny dobrostan, dlatego homo sapiens budował sobie pomniki i śpiewał o sobie samym pieśni miłości i podziwu. Homo sapiens – naga małpa – wierzył ślepo, że skoro ma takie umiejętności to oznacza, że jest wyjątkowy i że błękitna planeta jest jego. Dlatego nie dopuszczał do głosu inne gatunki zwierząt, tępił je, zniewalał, tak samo jak nie dopuszczał do głosu błękitną planetę robiąc na niej wszystko, co wpadło mu do coraz bardziej próżnej głowy.

Ponieważ w homo sapiens było dużo agresji dlatego mordował nie tylko przedstawicieli i przedstawicielki innych gatunków, tak samo okrutnie postępował i ze swoimi przedstawicielami i przedstawicielkami. Wystarczy, że jakiś osobnik z własnego gatunku został uznany za innego, gorszego, lub złego i już uznawano, że można go torturować, zabijać, zniewalać. Nienawiść i pogarda szybko stała się znakiem rozpoznawczym homo sapiens. Wojna za wojną. Pola śmierci, sale tortur, wielkie obozy koncentracyjne, łagry. Mordowanie na wszystkie okrutne sposoby. Powszechność przemocy. A wszystko ubierane w piękne słowa o miłości do boga, miłości do ojczyzny, honorze, konieczności zdobycia nowych ziemi, konieczności tworzenia niepodległego, suwerennego państwa. Homo sapiens miał wiele narracji i wymyślał sobie nieskończenie wiele powodów dla których mógł mordować innych przedstawicieli i przedstawicielki swojego gatunku. Często też powtarzał, że zabijani nie są tacy jak on, nie są homo sapiens.

Nieustające wojny, agresja, brutalna polityka wobec ziemi, zwierząt innego gatunku i swojego własnego doprowadziła błękitną planetę do załamania. Biosfera została tak bardzo poraniona i zniszczona, że przestała już służyć błękitnej planecie. Powoli świat utracił mechanizmy zabezpieczające go przed wzrostem temperatury, tak samo jak zostały rozbite mechanizmy regulujące równowagę w ekosystemach. Błękitna planeta zaczęła się zmieniać. Z zielonej i pełnej życia, stała się wysuszona, popękana, wymarła.

Homo sapiens nic nie robił sobie ze swojego dzieła zniszczenia. W najlepsze walczył sam ze sobą i z całym światem. Zostać królem, zostać carem, zostać władcą. Cena się nie liczy. Liczy się rządzenie. Zachłanność gatunku homo sapiens pozwoliła mu przespać wszystkie te momenty kiedy jeszcze można było uratować świat. Błękitna planeta stała się największą ofiarą ślepoty, zachłanności i rządzy władzy gatunku homo sapiens.

Dzisiaj na naszych oczach stary samiec alfa, marzący by zostać carem Wielkiej Rosji, a najlepiej całego świata morduje ludzi na Ukrainie tylko dlatego, że Ci nie chcą się mu podporządkować, marzą o pokoju i demokracji. Putin to kolejny samiec alfa, który dorwał się do władzy i dąży do zaspokojenia swojego przerośniętego ego. Wojna jaką rozpętał ten przestępca zabija wszystkich bez wyjątku: starych ludzi, którzy nie mogą uciekać i nikt nawet nie pamięta o nich, zabija dzieci, kobiety, mężczyzn, zabija psy, koty, przyrodę jaka nas otacza, Błękitną Planetę. Właśnie płonie elektrownia atomowa w obwodzie zaporoskim. Wcześniej płonęła stacja paliw w Wasylkowie.

Kryzys klimatyczny, wielkie wymieranie, wojna. Człowiek nie zasługuje na świat jaki jest mu dany. Człowiek nie zasługuje na samego siebie. Tyle inteligencji, tyle energii i działania marnuje na to by niszczyć, zabijać, rujnować świat jaki sam stwarza i Błękitną Planetę. Na Ukrainie umierają ludzie, tacy sami jak my, zwierzęta tak samo czujące i tak samo przerażone jak my. Na Ukrainie toczy się wojna z narodem Ukraińskim, z przyrodą, z całym światem.

Tekst dr hab. Joanna Hańderek, prof. UJ

Dr hab. Joanna Hańderek, prof. UJ .

dr hab. Joanna Hańderek, prof. UJ,  wykładowczyni w Instytucie Filozofii UJ. Zajmuje się filozofią kultury i filozofią współczesności. Od 2013 roku organizuje cykl wykładów i spotkań poświęconych różnym formom dyskryminacji społecznych „Kultura wykluczenia?”. Współredaktorka kwartalnika popularnonaukowego „Racje”, członkini Towarzystwa Humanistycznego, Akademickiego Stowarzyszenia przeciwko Myślistwu Rekreacyjnemu, Kongresu Świeckości, członkini rady głównej Kongresu Kobiet. Z kotką na kolanach pisze filozoficznego bloga https://handerekjoanna.wordpress.com

Twórz Istotę z nami!

Wspieraj Istotę – wpłać datek. Ogłoś się na łamach naszej strony.