Był sobie pies. Był sobie człowiek!

Spread the love
Jan Lityński. Fot. Wikipedia

W 1976 roku współzakładał „Biuletyn informacyjny”, pismo walczące z cenzurą, w 1977 był w redakcji „Robotnika” wspierającego zakładanie wolnych związków zawodowych, brał udział w protestach studentów w marcu 1968 roku, organizował podpisy w obronie Adama Michnika, dostał wyrok dwa i pół roku za sprzeciw wobec zdjęcia dziadów z repertuaru teatralnego, był członkiem KOR, uczestniczył w obradach plenarnych Okrągłego Stołu, był posłem na sejm. Wielokrotnie aresztowany w czasach komunizmu nie bał się przeciwstawiać obecnej władzy wspierając i Strajk Kobiet i przeciwstawiając się nagonce na środowiska LGBT. Zmarł ratując psa. Jan Lityński. Najpiękniejsza biografia, prawdziwy człowiek wolności i równości.

Nie zaprzestał walki o wolność słowa z lat siedemdziesiątych, współcześnie nadal uważał, że to wielka wartość, nie pozwalał jednak wykorzystywać tej wolności przeciwko drugiemu człowiekowi, stąd jego wsparcie hejtowanych w mediach rządowych Lesbijek, Gejów, osób Biseksualnych i Transseksualnych osób. Wiedział bardzo dobrze, że słowa mogą ranić, słowa mogą zabić. Wolność o jaką walczył Jan Lityński była wolnością równości, a nie budowania nowych podziałów. Stąd i jego działalność w Komitecie Obrony Robotników, jak i wspieranie kobiet w ich protestach i walce o równe traktowanie. Ta równość właśnie prowadzi do ostatniej chwili, dla Lityńskiego nie ważne było kto ginął pod lodem w zimnej wodzie.

Ciągle nie rozumiemy konsekwencji wolności która walczy o równość, wolności która zmierza do równości. Ciągle wydaje nam się, że wolność to samowola, to możliwość tyrani większości czy silnych, którzy akurat mają głos i możliwości by się bronić, dyskutować, by żądać, by mieć prawa. Ciągle nie rozumiemy,  że wolność równości to wolność do obrony praw mniejszości, wykluczonych, tych istot żyjących, które zostały zmarginalizowane i wyrzucone poza centrum możliwości społecznych, praw jakie sobie nadają silniejsi. Nie ważne, czy mówimy o prześladowanych opozycjonistach czasów PRL, czy o kobietach, którym odbiera obecna władza podstawowe prawa, nie ważne czy w wodzie ginie pies czy człowiek. Wolność równości oznacza, że każde życie jest ważne.

W sobotę zaleziono ciało człowieka,  który ratował psa, opozycjonisty, który walczył o sprawiedliwość dla społeczeństwa, polityka i działacza, który do końca bardzo poważnie, wręcz fundamentalnie traktował równość. Pozostają jego czyny, słowa, lekcja jaką dał swoim życiem, zaangażowanie w czystej postaci. Równość, po prostu równość. Ci którzy z tego nic nie zrozumieli komentują w duchu nienawiści, że to było głupie, że psa zawsze można kupić, lub wziąć z azylu. Dla wielu ludzi niestety „pies to tylko pies”, a „działanie Lityńskiego było bezsensowne”. Kto skacze do wody by ratować zwierzę? Kto umiera dla psa? Ktoś kto wcześniej siedział w więzieniu w imię sprawiedliwości społecznej, buntując się wobec reżimu i okrucieństwa. Kto ginie z powodu psa? Ktoś kto przedkładał sprawiedliwość nad własną karierę, ktoś kto nie bał się wyjść na ulicę i protestować w czasach kiedy ludzie znikali i sądy tak samo jak wszelkie inne urzędy były pod ścisłą kontrolą reżimu. Kto ratuje psa nie zważając na własne bezpieczeństwo? Ktoś kto uważał, że nie wolno obrażać, poniżać ani wykluczać osób ze środowisk LGBT, ktoś kto uznawał, że prawa kobiet są niezbywalne. Kto ratuje psa? Kto ma sumienie, odwagę, kręgosłup moralny.

Jan Lityński, znaleziono jego ciało. Tylko czy my będziemy potrafili znaleźć te ślady, te lekcje, te ścieżki jakie on po sobie zostawił. Warto by było, żyjemy bowiem w czasach w których właśnie takich orędowników wolności równości jest nam potrzeba. Żyjemy w czasach, w których dobrze by było wreszcie dorosnąć do standardów moralnych gdzie najważniejsze jest poszanowanie wolności, prawa do bycia sobą, każdej istoty. Za Janem Lityńskim warto podążać, nawet na tę granicę gdzie załamie się lód, jak pokazał swoim życiem i swoją śmiercią, pewne sprawy są fundamentalne i nie ważne czy uda nam się wypłynąć.

Dr hab. prof. UJ Joanna Hańderek

Dr hab. prof. UJ Joanna Hańderek, wykładowczyni w Instytucie Filozofii UJ. Zajmuje się filozofią kultury i filozofią współczesności. Od 2013 roku organizuje cykl wykładów i spotkań poświęconych różnym formom dyskryminacji społecznych „Kultura wykluczenia?”. Współredaktorka kwartalnika popularnonaukowego „Racje”, członkini Towarzystwa Humanistycznego, Akademickiego Stowarzyszenia przeciwko Myślistwu Rekreacyjnemu, Kongresu Świeckości, członkini rady głównej Kongresu Kobiet. Z kotką na kolanach pisze filozoficznego bloga.

Wspieraj Istotę – wpłać datek. Ogłoś się na łamach naszej strony.